Solina 1 i 2 dzień MP 16-18
Podróż do Soliny na Mistrzostwa Polski w szachach do lat 16-18 trwała 9 godzin. Na ponad 500 kilometrowej trasie spotkał nas spory ruch samochodów. Od kielecczyzny zaczęły się też większe wzniesienia i sporo krętych, krótkich odcinków, gdzie raczej trudno było nadrobić czas spędzony w miejskich korkach. Do Soliny dojechaliśmy około 18.30, pół godziny zajęło nam znalezienie wojskowego ośrodka JAWOR (słabe oznaczenie i szukaliśmy już po zmroku), który oddalony jest od centrum miasteczka o 9 kilometrów. Ekipy z całej Polski zjeżdżały się jeszcze w późniejszych godzinach, nawet około 24.00.
Po przyjeździe szybki przegląd pokojów i na kolację. Posiłek ciepły, smaczny, porcjowany, tylko trochę mało (bo dobre) 😉 Odprawa techniczna rozpoczęła się punktualnie o 20.30. Dyrektor turnieju Pan Kazimierz Kozubal, w sposób szczegółowy przedstawił wszystkie ważne informacje dla opiekunów i uczestników turnieju. Swoje „dwa grosze” dodał również sędzia główny mistrzostw Zenon Chojnicki. Między innymi:
Na razie bez większych zgrzytów wszystko przebiega bardzo sprawnie. Sam ośrodek JAWOR jest potężnym kompleksem budynków. Szachiści podczas MP 16-18 (około 300 osób) to jedyna grupa gości. Myślę, że ośrodek jest w stanie przyjąć nawet i trzy takie imprezy w jednym czasie. Niektóre budynki stoją w pobliżu niewykorzystane. W pokojach telewizor, czajnik, wygodne łóżka, na korytarzu Internet. Wszystko trochę stare, ale myślę że standard jest w porządku. Niektórzy narzekają, ale mi się osobiście tu bardzo podoba, mamy piękną pogodę i …
… niesamowite widoki (z okna) na jezioro solińskie oraz wszędzie otaczającą zieleń. Górki i pagórki zachęcają do aktywnego zwiedzania z czego na pewno będę korzystać, kiedy chłopcy będą grać rundę. Jest tu pięknie. Aż dziw, że tak mało tu turystów. Możliwe, że w innych porach roku jest tu większe obłożenie. Jutro ma być trochę luźniejszy dzień, dlatego zaplanowałem pieszą wycieczkę naszej ekipy do samego centrum Soliny, w tym oczywiście na znaną wszystkim solińską zaporę.
Przyjechali wszyscy liczący się zawodnicy Kamil Dragun, Jan Krzysztof Duda, Grzegorz Nasuta, Anna Iwanow, Aleksandra Lach, Angelika Dziodzio, Kinga Pastuszko. Nie mogło zabraknąć wielu uznanych trenerów: Marek Matlak, Andrei Maksimenko, Ryszard Bernard, Dominik Pędzich, Piotr Mickiewicz, Mirosław Perdek, Aleksander Czerwoński, Karina Szczepkowska-Horowska, Piotr Dobrowolski, Czesław Spisak i pewnie jeszcze wielu innych, których jeszcze nie dostrzegłem na salach turniejowych.
Moi podopieczni Jędrzej Adamczewski, Kacper Tomaszewski i Wiktor Kwiatkowski wszyscy trafili na czarne kolory w pierwszej rundzie. Kacper i Wiktor są rozstawieni. Z kolei Jędrzej trafił na Szymona Kulasia z pierwszej dziesiątki listy startowej. Za nami 2,5 godziny gry, wszyscy jeszcze walczą na swoich szachownicach.
Z szachowym pozdrowieniem z pięknej i słonecznej Soliny
Maciej Sroczyński