5-metrowy szachowy król w Madrycie
Tym razem ferie zimowe wykorzystaliśmy na zwiedzanie stolicy Hiszpanii – Madrytu. Powiedzenie „życie jak w Madrycie” nie jest gołosłowne, miasto ma to „coś” w sobie, co przyciąga miliony turystów. Odniosłem wrażenie, że zachowało swój tradycyjny hiszpański charakter i jest mniej komercyjne niż wieczny konkurent – Barcelona. Całkowicie niespodziewanie wskoczyło to mojego osobistego TOP 3 ulubionych miast Europy.
Posiada jeszcze dwie bardzo pozytywne cechy, które nie uszczuplą waszego portfela. Przy bardzo dobrych okazjach znajdziecie bilety lotnicze z Polski i z powrotem za mniej niż 250zł od osoby. Poza tym coś co nas kompletnie zaskoczyło. Przy odpowiednim rozplanowaniu dni, wszystkie główne atrakcje możesz zobaczyć nie wydając ani jednego euro. W taki sposób udało nam się zwiedzić aż 8 muzeum, w tym słynne Muzeum Prado, Muzeum Thyssen-Bornemisza, Pałac Królewski czy też Muzeum Narodowe Królowej Zofii. Do zobaczenia zostało znacznie więcej, ale skupiliśmy się na rzeczach, które nas interesowały.
Jeżeli planujesz podróże po Europie, koniecznie przeczytaj mój artykuł „Szachista-turysta, tanie zwiedzanie z szachami w tle”. Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania lub wybierasz się do Madrytu, napisz do mnie maila maciej@szachmistrz.pl, postaram się coś podpowiedzieć.
W Madrycie nie brakowało też akcentów szachowych …
W Muzeum Historii Pieniądza znaleźliśmy powyższą grafikę pochodzącą z Niemiec. Były też polskie eksponaty, na przykład stare polskie banknoty (szczerbce) lub kolekcje hiszpańskich znaczków z m.in.: z Janem Pawłem II.
W Muzeum Thyssena-Bornemisza natknęliśmy się na rycerza w stroju szachownicy. Niestety nie zanotowałem kto jest autorem obrazu.
Rzadko spotykany widok – sklep szachowy z pełnym asortymentem. Podobny widziałem tylko w Berlinie. La casa del Ajezdrez to sklep szachowy w samym centrum Madrytu. Wiele najnowszych książek m.in.: wydawnictwa Gambit, Quality Chess, czy oprogramowanie ChessBase. Bardzo ładne szachowe bierki, aż nie chciało się wychodzić.
I na koniec gwóźdź programu. Gigantyczne szachy w Parku Pablo Sorazabal w Madrycie. Najmniejszy pionek miał „tylko” 2 metry i 80 centymetrów. Największy król mógł pochwalić się wysokością 5 metrów i 10 centymetrów.
Niestety w tym czasie, w którym byliśmy nie znalazłem w Madrycie żadnego turnieju szachowego . Podobnie jak w Polsce szachiści w Hiszpanii grają głównie weekendy. Pisałem również do klubów szachowych z Madrytu, ale i tam niczego mi nie podpowiedziano. Jednym z Hiszpanów, który mi odpowiedział był David Llada, który specjalizuje się w fotografii … szachistów. Jego portfolio można zobaczyć na http://davidllada.com/chess_photography.html
Strony szachowe (organizacje i kluby z Madrytu)