Carlsen zagra z Anandem o tytuł Mistrza Świata

Przez ostatni miesiąc emocjonowaliśmy się Turniejem Kandydatów w Londynie, który miał wyłonić przeciwnika do meczu z aktualnym Mistrzem Świata – Hindusem Viswanathana Ananda. Skład londyńskiego turnieju był bardzo mocny. Zagrali: Magnus Carlsen (2872 ELO, Norwegia), Vladimir Kramnik (2810, Rosja), Levon Aronian (2809, Armenia), Teimour Radjabov (2793, Azejberdżan), Alexander Grischuk (2764, Rosja), Vassily Ivanchuk (2757, Ukraina), Peter Svidler (2747, Rosja) i Borys Gelfand (2740, Izrael). Pierwszych czworo to liderzy światowych list rankingowych. Warto też zwrócić uwagę, że poza Norwegiem Carlsenem wszyscy pozostali to szachiści ze wschodu Europy. Ivanchuk i Gelfand to uczniowie starej radzieckiej szkoły szachowej. Pozostali nieco starsi, ale też wychowani na Botwinniku, Smysłowie i Talu. Turniej zapowiadał się arcyciekawie, przypominał starcie legenadarnego Roberta Fischera z koalicją radzieckich arcymistrzów. Nikt jednak nie spodziewał się aż takich emocji, finałowe rozstrzygnięcia było godne najlepszych thrillerów kina …

Pierwsza runda bezbarwna, cztery remisy, tak jakby bokserzy badali się na ringu i nie chcieli się zbytnio odkryć. Najszybciej wystrzelił Aronian, który wygrał drugą i trzecią rundę. Nic to jeszcze nie oznaczało, ponieważ grano dystans 14 rund (7 rund białymi i czarnymi). Carlsen i nie spuszczał Ormianina z pola widzenia, wygrał czwartą rundę i obaj zrównali się punktami. W szóstej rundzie Carlsen wygrał, ale i Aronian pokonał swojego rywala. Wydawało się, że tylko tych dwoje arcymistrzów będzie ścigać się do samego końca turnieju. W siódmym i ósmym starciu obaj zanotowali remisy. Z kolei w 9 rundzie Aronian przegrał z Gelfandem, co pozwoliło Carlsenowi wyjść na prowadzenie. Bardzo bojowa była 10 runda, w której Aronian pokonał Ivanchuka, ale Carlsen wypunktował Gelfanda. Do czołówki dołączył również Kramnik, który miał niesamowity środek turnieju. W pięciu runach zdobył aż 4,5 punktu. W kuluarach padały insynuacje, że wygrana ze swoim rodakiem Grischukiem była mocno podejrzana. Faktycznie Rosjanin dał się ograć w dziecinny sposób. Dodając do tego sensacyjną porażkę pierwszego Carlsena z ostatnim Ivanchukiem, spowodowało to że Kramnik samodzielnie wyszedł na prowadzenie.

Pozostały rundy 13 i 14. Oceniano, że Kramnik ma blisko 70% szans Kramnikowi, na to że dowiezie prowadzenie do samego końca. W dwóch ostatnich rundach Carlsen grał czarnymi z Radjabovem i białymi ze Svidlerem. Zawodnicy z bloku wschodniego, solidaryzując się z Vladimirem Kramnik, chcieli zatrzymać Norwega. Z kolei Kramnik miał pojedynki z Gelfandem i nieobliczalnym Ivanchukiem. Jeszcze ciekawiej się zrobiło po 13 rundzie. Norweg przebił Radjabova i zrównał się punktami z Kramnikiem. Przed ostatnią rundą to Norweg był w korzystniejszej sytuacji. Jeżeli obaj z Kramnikiem wygraliby swoje pojedynki to Magnus zajął by pierwsze miejsce w Turnieju Kandydatów, miał lepszą dodatkową punktacje. Kramnik musiał wygrać ostatnią rundę i liczyć, że Norweg zremisuje. W grę wchodził również wariant, że Kramnik zremisuje, ale wówczas Carlsen musiałby przegrać. W to raczej nikt nie wierzył. Wszystkie te dywagacje okazały się błędne. Kramnik tak bojowo nastroił się do rundy, że wybrał w ostatniej partii Obronę Pirca, niesymetryczną kontynuacje, w której można czarnymi więcej zamieszać na szachownicy. Rosjanin jest ekspertem, ale w Obronie Berlińskiej Partii Hiszpańskiej, która jednak daje znikome szansę na zwycięstwo czarnymi. Widać było z przebiegu partii, że nie czuł tego co zagrał i wpadł w podejrzaną pozycje. Carlsen w tym samym czasie wybrał spokojny wariant Partii Hiszpańskiej licząc na małą, ale długotrwałą przewagę. Wpadł jednak w olbrzymie kłopoty po swoim słabym ruchu f3. Okazało się, że zarówno Kramnik jak i Carlsen balansowali na pograniczu przegranej. W końcu obaj musieli uznać się za pokonanych, a taki wynik mógł cieszyć tylko Carlsena, który nie dał się prześcignąć Kramnikowi.


Magnus Carlsen


Vladimir Kramnik

Carlsen promieniał, Kramnik wyglądał na tak zmęczonego, jakby nie przespał kilku nocy. Stres i zmęczenie psychiczne, spotęgowane końcową porażką, wyszło na wierzch. Niesamowite zakończenie turnieju. Warto dodać bardzo sportową postawę Ivanchuka, outsider turnieju pokazał że jest w stanie wygrać z każdym, pokonał w końcowej fazie turnieju obu liderów.


Tradycyjna tabela turniejowa. W turnieju kandydatów obowiązywała jednak dodatkowa punktacja – większa liczba zwycięstw. Dlatego Carlsen zajął pierwsze miejsce w turnieju, a Kramnik drugie.

Tym samym dojdzie do wielce oczekiwanego pojedynku cudownego dziecka szachów Magnusa Carlsena z obrońcą tytuły Anandem. Mecz zapowiada się ekscytująco. Pewnie już teraz oba sztaby zastanawiają się jaką taktykę obrać na to spotkanie. Jestem pewien, że będziemy świadkiem niesamowitego widowiska.


13 letni Magnus Carlsen w pojedynku z Garri Kasparovem. Warto zwrócić uwagę na reakcje obu zawodników

 

zdjęcia źródła:

  • chessbase.com
  • files.chesscomfiles.com