Kaziemierz Makarczyk anegdota
W Turku grało wielu szachistów z Łodzi. Od miejscowych graczy otrzymałem zaproszenie na coroczny Memoriał Kazimierza Makarczyka. Turniej odbędzie się za tydzień. Więcej o złotym medaliście olimpijskim można przeczytać na łamach Wikipedii.
Z Kazimierzem Makarczykiem wiąże się jedna z najbardziej znanych anegdot szachowych:
Będąc w roku 1930 na olimpiadzie szachowej w Hamburgu, polski mistrz Kazimierz Makarczyk został w sali jadalnej usadzony przy dwuosobowym stoliku, gdzie jego współbiesiadnikiem był jakiś obcokrajowiec.
– Mahlzeit – przedstawił się cudzoziemiec polskiemu mistrzowi
– Makarczyk – podał głośno i wyraźnie swoje nazwisko Pan Kazimierz
Zainteresowany nieznanym szachistą, który miał mu odtąd już na stale towarzyszyć przy posiłkach, Makarczyk zapytał o niego kierownika polskiej ekipy, pana Przepiórkę
– Co to za zawodnik, ten Mahlzeit
– To żaden zawodnik parsknął śmiechem Przepiórka – „Mahlzeit”znaczy po niemiecku „smacznego”
Chcąc załagodzić jakoś całe nieporozumienie, podczas kolejnego posiłku, kiedy obcokrajowiec zajął swoje miejsce przy stoliku, Makarczyk powiedział uprzejmie:
– Mahlzeit!
Zagraniczny szachista uśmiechnął się szeroko i odpowiedział
– Makarczyk!